Kolejny aspekt programowy to prestiż Uniwersytetu Wrocławskiego. Bardzo dziękuję Mateuszowi Błaszczykowi, Tomaszowi Kaliszowi i Justynie Ziarkowskiej za pomoc w przygotowaniu tego tekstu.
Wszyscy postrzegamy naszą uczelnię jako jedną z najważniejszych i najlepszych polskich szkół wyższych, a na pewno jeden z najlepszych polskich uniwersytetów klasycznych. Choć słusznie jesteśmy dumni z naszej uczelni, to niestety musimy zauważać też niepokojące symptomy związane z osłabieniem jej pozycji.
Dla jasności: nie mówimy tu o pogarszającej się jakości badań naukowych czy dydaktyki, a tylko o tym, jak nasza nauka i dydaktyka przekładają się na społeczne jej postrzeganie. To szczególnie niepokojące, bo oznacza, że przy takiej samej jakości badawczej czy dydaktycznej możemy uzyskiwać istotnie gorsze oceny.
Dlaczego to ważne?
Dbałość o pozytywne postrzeganie naszej uczelni, naszych uczonych i naszych studentów to jedno z najważniejszych zadań władz rektorskich. Duma z miejsca pracy i studiów jest ważna nie tylko dla subiektywnej satysfakcji. Prestiż bezpośrednio przekłada się na szereg innych czynników: dostęp do funduszy badawczych, liczbę i jakość kandydatów na studia, dostępność staży, stypendiów, form współpracy między uniwersytetem i jego otoczeniem. Wskaźniki prestiżu jako składowe ministerialnego algorytmu mają też bezpośrednie przełożenie na wysokość subwencji, a więc zamożność uczelni. Bez poprawy tych parametrów grozi nam dalsze ubożenie uczelni. Walka o prestiż to walka o lepsze warunki pracy i studiowania.
Gdzie jesteśmy? Diagnoza
Wyniki ostatniej ewaluacji dyscyplin naukowych są dla nas niesatysfakcjonujące – trzy dyscypliny uzyskały kategorię A+, jedenaście A i aż jedenaście B+. Ewaluacja pokazała nasze mocne, ale i słabsze strony. Zgodnie z raportem Zespołu ds. ewaluacji UWr problemem okazały się przede wszystkim niewłaściwa polityka publikacyjna oraz słaba skuteczność w aplikowaniu o środki europejskie. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że wciąż nie został wdrożony system OMEGA do gromadzenia i analizy danych badawczych i finansowych (proces rozpoczęty 3 lata temu). Następna parametryzacja może być znów bardzo trudna i może przynieść równie niesatysfakcjonujące wyniki.
Nie może nas też zadowalać poziom uczestnictwa w prestiżowych instytucjach naukowych, kształtujących ogólnopolski i międzynarodowy obraz uczelni. Wskaźniki te są znacznie poniżej naszej pozycji naukowej. Cieszą zdobyte przez badaczy z UWr nagrody NCN i FNP, ale martwi tak mała ich liczba, podobnie jak słaba obecność w ogólnopolskich i międzynarodowych ciałach przedstawicielskich, gremiach decyzyjnych, korporacjach uczonych itd. We wszystkich tych wskaźnikach wypadamy poniżej średniej dla pozostałych polskich uniwersytetów i niżej niż nasza realna pozycja naukowa.
Pozycja rankingowa (nawet przy dużej wstrzemięźliwości co do tego typu mierników) też wypada nie najlepiej. Szczególnie niepokojący jest wynik rankingu Perspektyw, wedle którego w ostatnich 15 latach spadliśmy z 3. na 19. miejsce.
W ostatnich latach społeczny wizerunek Uniwersytetu Wrocławskiego został dodatkowo nadszarpnięty z powodu wewnątrzuczelnianych konfliktów i zaangażowania w nie kolejnych władz rektorskich.
Wszystko to sprawia, że pozycja UWr wyrażana powyższymi i wieloma innymi parametrami nie odpowiada ani naszym ambicjom, ani tym bardziej naszym realnym osiągnięciom.
Co robić? Plan działania
Budowanie pozycji uczelni to proces wieloletni. Ale nawet najdłuższą podróż trzeba zacząć od pierwszego kroku. Uniwersytet Wrocławski – jako instytucja i wszyscy jego pracownicy – musi jak najszybciej wypracować skoordynowany plan wzmocnienia pozycji Uniwersytetu i poprawy jego społecznego postrzegania. Plan ten musi być konsensualnie wypracowany przy maksymalnie szerokim współudziale społeczności akademickiej, a następnie jasno zakomunikowany wraz z narzędziami do jego realizacji. Chodzi o tak proste działania, jak zmapowanie istotnych ciał przedstawicielskich, gremiów decyzyjnych, korporacji uczonych i świadoma polityka zgłaszania tam naszych przedstawicieli. Dlaczego dotychczas jest ich tam tak mało? Często tylko dlatego, że ich nie zgłaszaliśmy. To samo dotyczy nagród. W niektórych gremiach świadoma strategia zgłaszania kandydatów z UWr już istnieje (np. konsekwentne zgłaszanie pracowników UWr do nagrody historycznej „Polityki”), nigdzie jednak nie jest wspomagana i koordynowana przez uczelnię. Tak samo z obecnością medialną. O ile wiem, tylko Wydział Nauk Społecznych przygotował i skutecznie rozpropagował listę ekspertów, którzy teraz dzięki swej regularnej obecności w mediach budują pozytywny obraz uczelni. Tutaj również UWr jako całość nie podjął stosownych działań.
Praktyczny plan skutecznego działania sprowadza się do trzech priorytetów, które wymagają koordynacji i wsparcia ze strony administracji centralnej, przede wszystkim Działu Komunikacji:
1) Stały, a nie okazjonalny, program komunikowania osiągnięć pracowników wzorowany na praktykach komunikacyjnych znanych nam uczelni.
2) Systematyczne mapowanie obszarów eksperckich pracowników UWr i komunikowanie ich regionalnym i – zwłaszcza – ogólnopolskim mediom.
3) Specjalizująca się w śledzeniu konkursów, nagród i innych wyróżnień grupa zadaniowa, profesjonalnie przygotowująca zgłoszenia pracowników UWr. i monitorująca procesy decyzyjne.
Dodatkowo konieczne są działania realizowane poza Działem Komunikacji:
1) Wsparcie pracowników UWr w międzynarodowych procedurach publikacyjnych, zwłaszcza na etapie book proposal. To zadanie powinno być realizowane na wydziałach na zasadzie eksperckiej, ale przy centralnym – finansowym i instytucjonalnym – wsparciu władz rektorskich.
2) Utrzymanie i rozwój programu wsparcia publikacji artykułów naukowych w najlepszych czasopismach międzynarodowych (niezależnie od IDUB).
2) Intensyfikacja współpracy UWr z otoczeniem społeczno-gospodarczym i silniejsza obecność UWr w mieście i regionie, z kluczową rolą w tym procesie Centrum Transferu Technologii.
Wszystko to sprowadza się do prostej zasady: prestiż Uniwersytetu budują jego pracownicy. Jeśli chcemy budować silną pozycję UWr, musimy zainwestować w ludzi, a następnie skutecznie o ich osiągnięciach opowiedzieć.
Prestiż instytucjonalny
Do tych stosunkowo prostych działań promujących wiedzę i osiągnięcia pracowników UWr, dodać należy prestiż Uniwersytetu jako takiego. Wiele takich elementów prestiżu już mamy, odziedziczyliśmy z pięknymi budynkami w atrakcyjnym mieście, świetną tradycją naukową, znaną otwartością i dynamiką życia akademickiego. Do tego trzeba jednak dołożyć pozytywny obraz dziś. Temu powinno służyć:
1) Realizowane przez władze rektorskie wsparcie dla efektywnej współpracy Uniwersytetu z otoczeniem zewnętrznym, w tym zwłaszcza współpracy z dolnośląskimi samorządami. Podjąłem już takie działania, a dyskutowana z przedstawicielami samorządów Rada Regionalna pozwoli radykalnie i szybko rozszerzyć te działania.
2) Aktywny udział władz rektorskich i ich przedstawicieli w regionalnych, krajowych i międzynarodowych gremiach odpowiedzialnych za kreowanie polityki naukowej, kulturalnej, ochrony zdrowia i życia. Tu władze rektorskie muszą zacząć od zmapowania, gdzie i dlaczego przedstawicieli UWr nie ma.
3) Wypracowany przez społeczność uniwersytecką, ale przy aktywnym zaangażowaniu władz rektorskich plan budowania pozycji lidera w zakresie wyzwań współczesności, takich jak użycie sztucznej inteligencji, zmiany demograficzne czy kryzys klimatyczny. Szczególnie ważna jest aktywna postawa w kwestii przeciwdziałania zmianom klimatu oraz promowaniu postaw proekologicznych w zakresie badań naukowych, programów kształcenia oraz w bieżącej działalności UWr. Międzyuczelniana Grupa Zielona Energia to krok w dobrą stronę, ale bez innych działań to zdecydowanie za mało.
4) Strategia budowania obrazu uczelni jako miejsca promocji ideałów demokratycznych i humanistycznych, miejsca wspierającego uczciwość akademicką, samorządność, solidarność, poczucie przynależności. Klarowne i konsekwentnie wdrożone procedury promowania takich postaw szybko przyniosą pierwsze pozytywne skutki.
Wreszcie, prestiż to też umiejętność zgodnego budowania uczelni jako całości z wszystkimi jej odmiennościami, które powinny być źródłem siły, a nie gorszących swarów. Przetaczające się przez Uniwersytet konflikty – poza tym, że niepotrzebne – na pewno nie kształtują pozytywnego obrazu UWr., a ich negatywne skutki mogą pozostać z nami na długo. Dlatego tak ważne jest jak najszybsze ich zaprzestanie.
Wnioski?
Dla jasności powiem to jeszcze raz: nie mówię o rewolucyjnym jakościowym skoku badań naukowych i dydaktyki czy radykalnie nowych porządkach wprowadzonych na Uniwersytecie. Nie mówimy też o ekościemie, wizerunkowym cudotwórstwie, działaniach pozornych czy Uniwersytecie wyskakującym z Tik-toka. Mówimy o uzgodnionych i dobrze przemyślanych działaniach zmierzających do tego, by nasze dobre praktyki były jako takie postrzegane i przynosiły nam prestiż, na jaki zasługujemy, a z nim dobrych studentów, większą subwencję, lepszy dostęp do grantów, większy wpływ na życie naukowe. Tylko tyle i aż tyle.