Kandyduję

Dlaczego? Bo od czterech lat Uniwersytet Wrocławski jest targany niepotrzebnymi konfliktami. Nie służy to ani Uniwersytetowi, ani nam, jego pracownicom i pracownikom, doktorantom i studentom. Wierzę, że stojącym za tym osobom przyświecało i przyświeca dobro uczelni, tak jak je rozumieją. Sądzę jednak, że traktowanie UWr na wzór korporacji jest równie szkodliwe, jak zakrywanie oczu na pogarszającą się pozycję uczelni i panujące warunki pracy. Sądzę, że możemy lepiej, a przede wszystkim zgodniej. Sądzę, że Uniwersytet potrzebuje kolegialności i przejrzystości, tak w podejmowaniu strategicznych decyzji, jak i ich codziennym wdrażaniu.

Kandyduję też dlatego, że nie zgadzam się z wieloletnią polityką UWr, zgodnie z którą rozwiązaniem problemów finansowych są – głównie lub wyłącznie – cięcia budżetowe i wyprzedawanie sreber rodowych. Zamiast tego UWr powinien skupić się na zwiększaniu przychodów. Uniwersytet może i powinien zbudować wieloletni plan dochodów z zarządzania nieruchomościami, a nie je wyprzedawać. Może też podjąć skuteczniejsze działania lobbingowe, od szczebla miejskiego i wojewódzkiego, po współpracę z ministerstwem, rządem i agendami Unii Europejskiej. Może też – dzięki lepszemu wsparciu – pozyskiwać więcej grantów. A najszybciej – może i powinien uporządkować budżet. To pozwoli zainwestować oszczędzone pieniądze tam, gdzie mamy największe zaległości, czyli w płace. Szybka zmiana jest tu możliwa i konieczna. (Wkrótce opowiem, jak udało się to w tej części uniwersytetu, którą przez ostatnie 30 lat zarządzam).

Kandyduję również dlatego, że nie godzę się na przeciążenie nas najwyższym wśród polskich uniwersytetów pensum. Ze wstępnych wyliczeń (bez dostępu do pełnych danych księgowych i kadrowych) wynika, że obniżenie pensum z 240 do 225 godzin kosztowałoby uczelnię mniej niż 0,5% wydatków na płace, a więc jest osiągalne od zaraz. Dalsze obniżanie do 210 godzin dla adiunktów, asystentów i wykładowców, a do 180 godzin dla profesorów uczelni jest – moim zdaniem – możliwe w ciągu najbliższej 4-letniej kadencji rektora.

Kandyduję też dlatego, że mam dość zmagania się z systemem administracyjnym, w którym setki ciężko pracujących osób wykonują pracę, która zbyt często jest – dla nich i innych – źródłem frustracji, a nie zadowolenia. Administracja może działać efektywniej. Dowodem te jej części, które już dziś funkcjonują dobrze. Dobra administracja nie może być jednak wynikiem determinacji indywidualnych pracowników, zmagających się z nieprzyjazną organizacją pracy i niewydolnymi systemami informatycznymi. Dostarczenie skutecznych narzędzi pracy i reorganizacja administracji wokół zasady pomocniczości to zadania, które w krótkim czasie mogą poprawić warunki pracy nas wszystkich.

Mam też dość spychania na nas, pracowników naukowo-dydaktycznych wielokrotnie powtarzanych, prostych czynności sprawozdawczych, raportowych, czy kontrolnych, które systemy informatyczne uczelni powinny generować automatycznie. Wyposażenie Uniwersytetu w sprawny, zintegrowany system informatyczny jest możliwe. Tak, jak możliwa jest przyjazna i efektywna obsługa usług informatycznych. Wiemy to choćby z podglądania innych nieodległych uczelni.

Kandyduję dlatego, że niepokoi mnie spadek prestiżu UWr. Najprostszym tego sygnałem jest pozycja w rankingach: w ostatnich 15 latach według „Perspektyw” spadliśmy z 3. na 19. miejsce. Wiem. Rankingi to tylko rankingi. Coś jednak pokazują. A potwierdzają to inne wskaźniki: obecność pracowników naszego Uniwersytetu w ogólnopolskich i międzynarodowych ciałach przedstawicielskich, korporacjach uczonych (PAN, PAU, AE i inne), gremiach decyzyjnych itd. Trend można odwrócić. Ale najpierw trzeba przyznać, że mamy problem. A potem podjąć skoordynowaną, wymierzoną na długofalowy efekt pracę budowania pozytywnego obrazu uczelni, pokazywania tego, co najlepsze, wspierania awansów, obecności w pozauczelnianych gremiach, ciałach eksperckich. Nie zrobi tego ani obecny, ani nowy rektor. Możemy to zrobić tylko wspólnie.

Szczegóły programowe wkrótce. Od wielu miesięcy pracujemy nad tym w dużym, międzywydziałowym zespole i szeroko konsultujemy w różnych środowiskach UWr. Dziś chcę tylko wyjaśnić, dlaczego kandyduję.

Marcin Wodziński